Ciasto marchewkowe
Ciasto marchewkowe to takie idealne ciasto na jesień – z cynamonem, słodziutkie, do kawy.
Ciasto marchewkowe jadłam kiedyś w wersji takiej murzynkowej, z dużą ilością kakao. Ale chodziło za mną jasne, z białą polewą z serka i z ananasem w środku. Takie ciasto marchewkowe jest mega słodkie (jak Domowa wuzetka) – wystarczy mały kawałek i mam dość. Porcja jest bardzo rodzinna – wielka blacha wystarczy na długo. Myślę sobie, że to takie ciasto, które można zrobić na jakąś rodzinną imprezę – jest na tyle niezwykłe, że może być dla wielu osób zaskoczeniem, nie jest trudne, a jednocześnie jest go bardzo dużo. Podczas robienia wygląda, jakby miało być za gęste, jak kluska, która nie może się udać, ale jak dodaje się na końcu pianę z białek to udaje je się wymieszać i zakalec się nie robi :)
Przepis na ciasto marchewkowe pochodzi z bloga Dusi, z moimi małymi zmianami, a polewę zgapiłam z Kwestii Smaku. Od razu uprzedzam, że polewa jest bardzo słodka, spokojnie można dać mniej cukru, choć dla mnie wtedy za bardzo czuć masło, więc już wolę taką słodszą niż maślaną :)
Ciasto marchewkowe – przepis
Składniki:
- 1-1,5 szklanki białego cukru (można dać 2 szklanki brązowego)
- 4 jajka
- szklanka oleju
- 3 szklanki mąki
- 2 szklanki marchewki startej na dużych oczkach
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- niepełna puszka ananasa
- garść orzechów włoskich
Polewa:
- 125 g serka Philadelphia
- 50g masła
- 300-400g cukru pudru
Przygotowanie:
Zaczynam od starcia marchewki, bo to najdłużej trwa. Oddzielam białka od żółtek. Do żółtek dodaję cukier, ubijam mikserem, wlewam olej i jeszcze miksuję. Dodaję powoli mąkę z proszkiem do pieczenia i cynamonem, mieszam. Dodaję jeszcze ananasa pokrojonego w drobną kostkę i marchewkę. Mieszam łyżką, choć łatwo nie jest ;) Ubijam pianę z białek i dodaję do ciasta. Orzechy będą dodawane później.
Ciasto piekę w 180 stopniach z termoobiegiem przez około 45 minut. Gdy wystygnie, kroję jak tort na dwie części, przygotowuję polewę. Najpierw ucieram serek i masło, a potem dodaję stopniowo cukier puder. Najlepiej próbować w trakcie i dodać tyle cukru ile trzeba. Polewą smaruję spód ciasta, posypuję orzechami pokrojonymi w małe kawałki, nakrywam drugą częścią ciasta i polewam resztą polewy. Posypuję startą czekoladą na wierzchu.
Bardzo lubię to ciasto i nawet niedawno piekłam, ale w wersji bez tuszczu i też wyszło… U Ciebie ten serek dodaje całości uroku :)
Wygląda wspaniale :)